Targi Książki Dziecięcej w Bolonii to nasza ulubiona impreza wyjazdowa – połączenie doskonałego jedzenia (w tym pysznych lodów), ciepłej, wiosennej pogody i niesamowitych książek dziecięcych i młodzieżowych to przepis na naprawdę miłe (ale i pożyteczne!) spędzenie czasu. Zresztą, chyba wszyscy, którzy mają okazję porównać targi w Bolonii, Londynie czy Frankfurcie, zgodzą się z nami, że to właśnie te bolońskie charakteryzuje najlepsza atmosfera.

Nastroje wśród odwiedzających były raczej optymistyczne, a zakres poszukiwań dość szeroki – czeka nas chyba zatem kolejny rok bez wyraźnego dominującego trendu. Tym lepiej, bo lubimy różnorodność, nie sposób się wtedy nudzić. Dzięki starannej selekcji klientów, których reprezentujemy w Polsce, mamy bogatą ofertę książek dziecięcych i młodzieżowych – dla każdej grupy wiekowej, zainteresowań czy estetyki. Piękne picture booki oferuje Bloomsbury (subtelne, artystyczne ilustracje, liryczny tekst, np. Along Came a Different – Toma McLaughlina o pięknie różnorodności, inkluzywności i wartości przyjaźni), hiszpańska agencja IMC ma masę ciekawych propozycji non-fiction (np. o nauce gry w szachy czy propozycje zabaw dla dzieci z całego świata), Egmont zachwycił nas (na razie próbnym wydrukiem kilku stron, ale i tak robiło to niesamowite wrażenie) książką Lifesize, obrazującą, jak naprawdę duże są poszczególne części ciała u niektórych zwierząt (dziecko może porównać to z rozmiarem np. własnego oka). Nie mogło też zabraknąć powieści middle grade, np. detektywistycznych od Bloomsbury, jak Fabio: The World’s Greatest Flamingo Detective, czy o tym, co się stanie, gdy rodzice zaczną zachowywać się, jak dzieci – o konsekwencjach można przeczytać w The Day World Turned Upside Down Evy Moreno Villalby z Agencji IMC, no i młodzieżowych – tych ostatnich mamy prawdziwe zatrzęsienie. Są i powieści z nutką fantastyczną, jak trzymające w napięciu Wren Hunt z Bloomsbury, czy Amber&Dusk z Curtis Brown Nowy Jork, są też kryminały, jak And Then There Were Four, również z CB NY, o nastolatkach, którym wydaje się, że ich rodzice chcą ich zabić i wreszcie są też powieści obyczajowe – wiele osób prosiło Stevena Chudneya o maszynopisy Tiny Infinities oraz The Last Thing You Said, a w The Bent Agency nie można nie zwrócić uwagi na Bad Girl With Perfect Faces (Lynn Weingarten ma nie tylko talent do przyciągających tytułów, poprzednia książka nazywała się Suicide Notes from Beautiful Girls, ale i szczęście do grafików, bo obie książki mają fantastyczne okładki: klik1, klik2).

Widziałyśmy się też z przedstawicielami Instytutu Ramona Llulla, który promuje kulturę katalońską. Zresztą Katalończycy wraz z autorami z Balearów byli gośćmi honorowymi Bologna Book Fair w tym roku. Zachęcamy do zapoznania się ofertą grantów, które można pozyskać na tłumaczenie, zakup praw do ilustracji, działania promocyjne (w tym pokrycie kosztów przyjazdu autora): klik klik. Mamy u siebie bogatą ofertę książek z Katalonii (zarówno dziecięcych, jak i dorosłych) i z chęcią o nich opowiemy.


Wisienką na torcie tegorocznego wyjazdu do Bolonii była krótka, bo zaledwie 2,5-godzinna wycieczka do Wenecji – z Bolonii kursują tam wygodne pociągi regionalne i pospieszne, więc postanowiłyśmy skorzystać z wolnego popołudnia i wybrać się do miasta Casanovy. Wenecja nawet w 2,5 godziny robi piorunujące wrażenie i na pewno będziemy wracały po więcej :)
Na targi w Bolonii czekamy cały rok i nigdy nie wracamy rozczarowane. Miks doskonałych propozycji wydawniczych z cudowną pogodą i smacznym jedzeniem to to, co wszyscy agenci literaccy lubią najbardziej.